Gasherbrum I (8068 m.) W oczekiwaniu na lepszą pogodę. Podsumowanie akcji górskiej ostatnich dni.
14.02.2012Adam Bielecki, Janusz Gołąb i Ali Sadpara po nocy spędzonej w obozie III przebywają obecnie w bazie i przygotowuje się do ataku na szczyt.
9 lutego, w godzinach popołudniowych zespół w składzie Adam Bielecki, Janusz Gołąb, Ali Sadpara założyli obóz III na wysokości 7040 m n.p.m. Wiodący do obozu kuluar japoński pokonali bez problemów. Po rozbiciu namiotu przygotowywali się do biwaku warunkach zgodnych z prognozą pogody to jest wiatr o sile 45 km/h i temperatura na poziomie minus 35*C, praktycznie brak zachmurzenia. Pogoda następnego dnia miała być podobna, wiatr miał się nieco wzmóc (do 60 km/h). Niestety, rzeczywistość okazała się różna od prognoz. W nocy zerwał się silny wiatr o sile około 80 km/h i w porywach do 100 km/h. Zachmurzyło się i zrobiła się zadymka. Noc w trzecim obozie była dla Adama, Janusza i Alego bardzo trudna. Nie było wątpliwości, że rano zespół musi jak najszybciej schodzić w dół. Chłopcy przygnietli namiot kamieniami i rozpoczęli zjazdy w bardzo trudnych warunkach.
Niżej, w obozie II, czekał na zespół z trójki – Artur Hajzer i Shaheen Baig. Spędzili oni równie ciężką noc na przełęczy, gdzie wiatr poważnie zagrażał porwaniem namiotu. Na przełęczy rankiem i w ciągu dnia wiatr wzbierał na sile. Artur był pełen obaw o zejście kolegów do „dwójki” jak i o dalsze zejście zespołu w kierunku bazy. Hajzer skontaktowawszy się z Agnieszką Bielecką w bazie poprosił ją o natychmiastowy kontakt telefoniczny z Karlem Gablem (wspomagającym wyprawę, prognozami pogody). Problem polegał na tym, że Karl mieszka w Austrii, w której w tym czasie była godzina 4 rano. Artur chciał od Karla interwencyjną rewizję prognozy pogody i informację, czego można się spodziewać w najbliższych godzinach.
W międzyczasie schodzący z „trójki”, jako ostatni, Adam Bielecki zakomunikował liderowi przez radio, że utracił czucie we wszystkich kończynach i ma problemy z zejściem.
Tymczasem w bazie, po konsultacji wykresów prognozy pogody szwajcarskiego Meteo Test zdecudowano, że nie ma sensu budzić Karla Gabla w Austrii, pogoda się psuje, jest ostatni dzień na zejście, będzie coraz gorzej. Sytuacja nie zmieni się co najmniej do 15 lutego. Taka informacja została przekazana do obozu II z naciskiem na to, aby jak najszybciej schodzić. (Nowa prognoza od Gabla otrzymana ok. 13:00 czasu lokalnego, potwierdziła fakt, że 10 lutego wiatr wynosił 80km/h na 7000 m n.p.m., a nie zapowiedziane wcześniej 60 km/h).
Po około dwóch godzinach, napięta sytuacja kryzysowa ustąpiła. Cały trzyosobowy zespół wyziębiony i zmęczony zameldował się w „dwójce” około godziny 10:00. Tam czekały na nich ciepłe napoje i jedzenie. Po ponad godzinie odpoczynku, około 11:30 cała piątka ruszyła w dół. W obozie I wiatr był słabszy. Tu spędzono noc. Następnego dnia, to jest 11 lutego, w godzinach popołudniowych zespół dotarł do bazy. Droga z jedynki do bazy odbywała się w średnio wietrznych warunkach i umiarkowanej zadymce.
W bazie stwierdzono u Alego Sadpary, odmrożenie paluchów u nóg II stopnia. Janusz Gołąb ma odmrożenie I stopnia lewego policzka. Adam czuje niegroźne przemrożenie w stopach, ma lekko poparzony palec u nogi (efekt rozgrzewania nóg nad kuchenką) i przemrożony palec u prawej ręki. Dobra prognoza pogody na dni 07-10.02 sprawdziła się w 90%. W ostatnim dniu parametry zachmurzenia i wiatru były zdecydowanie wyższe niż wskazywały prognozy. Było to źródłem 3 godzin bardzo nerwowej sytuacji i walki z rasową zimą w Karakorum.
Adam po trudnym zejściu do dwójki
"Tymczasem cieszymy się, że zarówno droga jak i my jesteśmy gotowi do ataku na szczyt. Byliśmy już w górze 4 razy, mamy założone trzy obozy i proces aklimatyzacji uważamy za zakończony" – dodał na zakończenie relacji Artur Hajzer.
Partnerem wyprawy na Gasherbrum I jest Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki.
Galeria zdjęć i aktualne informacje o wyprawie: www.polskihimalaizmzimowy.pl
Patrycja Konopka